czwartek, 30 lipca 2015

Rozmowy okołopiwne - Wiarołomni klienci piw rzemieślniczych

Pewnie Was od razu razi tytuł wpisu. Wkurza bardzo może nawet. Może jest dość mocny, ale chyba sporo w nim prawdy. No, ale o co mi chodzi? Do czego chcę nawiązać? Chodzi proszę państwa o to, że ostatnio, gdy odwiedzam moje ulubione sklepy z dobrym piwem, tym gorszym też, to ich właściciele, a także sprzedające w nich osoby często mi mówią, że z polskich piw rzemieślniczych schodzą właściwie tylko nowości. Reszta z portfolio danych browarów sprzedaje się słabo, albo wręcz w ogóle, co skutkuje tym, że piwa z terminem przydatności do spożycia stoją na półce, kurzą się, osiągają 'wiek starczy' i umierają śmiercią naturalną osiągając kres terminu przydatności. Oczywiście znajdą się amatorzy piwnej geriatrii i zakupią za niewielkie pieniądze piwa, które sa u schyłku przydatności, a na półce stoją oznaczone podwójnie obniżoną ceną.
 
No i w czym jest szkopuł? Ano w tym, że klient polskiego piwowarstwa rzemieślniczego pije piwo tylko od premiery do premiery. Zaraz się pojawią krzyki, że za bardzo uogólniam, że krzywdzę środowisko pijących brodaczy. Może i tak, ale tak niestety jest. Sam widzę, jak do zaprzyjaźnionych sklepów przychodzą ludzie i pytają się mniej więcej tak: 'Czy są te nowe piwa z AleBrowaru i Artezana?'. Gdy w odpowiedzi taki delikwent słyszy, że jeszcze nie dojechały, to skrzywia minę na odwrócone 'U' i wychodzi ze sklepu, pomimo faktu, że na pólkach pełno świetnych piw.

 
Zastanawiałem się dość długo, czemu ma to miejsce? Czemu tak jest? Czemu klienci łakną tylko nowości, tylko premier? Doszedłem do wniosku, że klient polskiego piwowarstwa rzemieślniczego, tak samo, jak samo polskie piwowarstwo rzemieślnicze, jest bardzo niedojrzały. Mimo faktu, że na rynku jest sporo browarów, które w świadomości piwoszy zadomowiły się już na stałe, to jednak są one bardzo młode, tak naprawdę dopiero dojrzewają. Piwowarstwo, jak wielu z nich zresztą mówi, oprócz biznesu, jest poniekąd zabawą. Tak samo jest z ich klientami. O dojrzałości nie ma tu niestety mowy. Dość powiedzieć o tym, że duża część z nich weszła w świat piwowarstwa nowofalowego dosyć niedawno, nie kosztując piw rzemieślników, które od dawna są na rynku i tak naprawdę skupiając się tylko na premierach. Tak jest moi drodzy. Zwróćcie uwagę, że większość osób umawia się na piwo do knajpy wtedy, gdy ma miejsce jakaś premiera, czyli de facto, umawiają się nie na piwo, ale na premierę - smutne. 
 
 
Poniekąd obecnemu stanu rzeczy są same browary i inicjatywy kontraktowe, które prześcigając się w wymyślaniu kolejnych odjechanych piw, powodują, że ich klienci mając klapki na oczach skupiają się tylko na tym co nowe, a nie na tym co dobre, co sprawdzone, co mimo, że troszkę spowszedniałe, to jest warte ponownego sięgnięcia po nie. Tak naprawdę, ja sam, mogę tylko podać cztery firmy warzące piwa rzemieślnicze, które mogą pochwalić się swoimi 'okrętami flagowymi'. Są to Pina i Atak Chmielu, AleBrowar i Rowing Jack, Artezan i Pacyfic Pale Ale i Pracownia Piwa i Hey Now. Reszta browarów i inicjatyw piwnych takiego piwa właściwie nie posiada. Dla mnie jest to trochę smutne. O dziwo, ten sam konsument z chęcią sięga po kolejne Punk IPA z Brew Dog'a, czy 'Rejdżing Bicze' z Flying Dog'a i innych. Nie potrafię tego pojąć.
 
W kwestii tej, browary, tak zwane' regionalne, koncernowe i restauracyjne, biją - tak mi się wydaję - rzemieślników na głowę. Da się słyszeć wszem i wobec, że czyjeś ulubione piwo to na przykład Ciechan Miodowy, Żywe z Ambera, czy czarny Specjal. Można powiedzieć, że te firmy, te browary wykształciły sobie klientów, z którymi są w jakiś tam sposób związani. W przypadku rzemieślników ta sympatia opiera się na haśle 'premiera', a właściwie 'od premiery do premiery'. Jeszcze żeby ilość premier przekładała się na ich jakość, ale to już temat na na zupełnie inny wpis. 

Moim zdaniem, sporo jeszcze wody w Wiśle, Odrze, czy nawet Łynie upłynie, zanim polski konsument piw rzemieślniczych dojrzeje i nie będzie pędził za każdą nowością, a w końcu zatrzyma się i zastanowi, czy tak to powinno wyglądać? Bo czy Pacific Pale Ale, Mera IPA, Atak Chmielu, Hop Sasa, Crazy Mike, Zefir, Hopus Pokus, Red AIPA (Birbant), Hey Now i wiele inncyh (te akurat ja najchętniej piję), nie zasługują na to, by dać im drugą, trzecią, czy nawet setną szansę, by znaleźć się w naszym szkle, a potem w naszym ciele? Zasługują i to bardzo, Być może macie zgoła różne zdanie do mojego w tym temacie, jakkolwiek ciekawy jestem Waszych opinii.

piątek, 10 lipca 2015

AleBrowar i Gdynia Design Days

W zeszły weekend wybrałem się na krótki odpoczynek nad nasze piękne polskie morze i w międzyczasie plażowania, grania we frisbee i jedzenia smakołyków, postanowiłem wybrać się do Gdyni na Gdynia Design Days. Sama wzornicza impreza może i tak bardzo mnie nie pociągała, ale już świadomość faktu, że swoje stanowisko będzie miał tam AleBrowar, zmobilizował mnie do przejechania się do północnych rubieży Trójmiasta.
 
Mimo, iż sam od kilku miesięcy pracuję dla pewnej firmy warzącej piwa, to uważam, że piwo powinno łączyć, a nie dzielić, a że ekipa 'alebrowarowców' to moi serdeczni kumple, więc nie mogło mnie zabraknąć w Gdyni, w mieście, w którym mieszkałem przez tyle lat i w którym nadal mam swoje mieszkanie, czyli jest tam cały czas cząstka mnie.
 
Z Gdyni pochodzi także Michał Saks, czyli piwowar AleBrowaru, dla którego Gdynia jest nie tylko miejscem zamieszkania, ale czymś więcej, czymś co cały czas ma w sercu. Także udział w Gdynia Design Days dla AleBrowaru to nie tylko kolejna okazja do wystawienia się, pokazania swojej oferty i nawiązania nowych znajomości i przeżycia super chwil przy piwie, ale także kolejna okazja pokazania, że gdynianie potrafią stworzyć coś ciekawego, niebanalnego, że potrafią zaoferować swoje niebanalne piwa.
 
 
Poza tym, cała trójka chłopaków z AleBrowaru swój 'alebrowarowy projekt' mocno łączy z wzornictwem. Nie chodzi tylko o oprawę marketingową swojego przedsięwzięcia (etykiety, szkiełka i inne gadżety), ale także o samo tworzenie piwa, które według jego twórców ma bardzo wiele z wzornictwem.

 

Na spotkanie z ekipą AleBrowaru jechał z mocniejszym biciem serca, gdyż chciałem skosztować dwóch najnowszych premier AleBrowaru, czyli autorskiego Be Like Mitch oraz koperacyjnego Herr Axolotl, uwarzonego wspólnie z BrauKunstKeller. Niestety, z niewiadomych mi przyczyn, premiery te zostały przeniesione na następny tydzień, kiedy to nie mam możliwości wybrania się do Gdyni. Cóż, nie można mieć wszystkiego.

Mimo to spotkanie w Gdyni było bardzo sympatyczne. Spotkanie z 'alebrowarowcami' jak zawsze zacne, przyjemne i cementujące przyjaźń. Do tego okazja do pogwarzenia i wypicia piwa z ekipą Piwnej Zwrotnicy oraz ze znajomymi, których znało się tylko z pewnego portalu społecznościowego. 





Można zatem rzec, że AleBrowar łączy ludzi, hehe.

Samo piwo, mimo braku dwóch premierowych, jak zawsze było zacne. Ja skupiłem się na Hop Sasie, która moim zdaniem cały czas jest w formie, a Iunga sprawdza się w nim znakomicie. Jednakże prawdziwą moc pokazało tak naprawdę Hard Bride.



Kończąc wpis, napiszę jeszcze kilka słów. To nic, że nie trafiłem na premiery (tych napiję się w przyszłym tygodniu), bo czas mimo, że krótki, to i tak superancko spędzony. I wrócę do tego, że piwo naprawdę łączy, niezależnie od tego, które firmy się prezentuje, jakie piwo się warzy i gdzie się mieszka. Dzięki jeszcze raz za spotkanie i do zobaczyska wkrótce!

poniedziałek, 6 lipca 2015

Polska - mapa piwa i browarów

Było lato roku, wybaczcie, nie pamiętam którego, kiedy to mój serdeczny przyjaciel Tomek, wraz ze swoją kobietą, wybrał się do Czech na wypoczynek. Było to chyba w roku 2009, a może 2010. Jedną z rzeczy, która przywiózł od naszych południowych sąsiadów była mapa czeskich browarów. Pomyślałem sobie wtedy, jak cudownie by było, gdyby taka mapa powstała w Polsce i można by było dzięki niej zrobić sobie jedna mega wycieczkę, lub kilka mniejszych ekskursji, podczas których można by było zwiedzać browary i cieszyć się smakiem piw w nich warzonych

Minęło kilka ładnych lat i ... polska kartografia wzbogaciła się o wydawnictwo ściśle związane z browarami i piwem. Pozycja, która jeszcze jest świeża jak przysłowiowa bułeczka, zowie się 'POLSKA mapa piwa i browarów'. 


Zacznę od tego, że w momencie, kiedy to w naszym kraju szaleje piwna (r)ewolucja, w dniu wydania mapy, była już ona nieaktualna. Jakkolwiek to w świecie geografii jest rzeczą normalną. Każdy atlas, almanach, podręczniki i inne geograficzne wydawnictwa, zazwyczaj w momencie dostawy do księgarń są prawie zawsze nieaktualne.
 
Mapa piwa i browarów ukazuje nam, piwnym pasjonatom i turystom 116 polskich browarów. Każdy z nich zaznaczony i podpisany jest na mapie. Przyjemnie to wygląda, ale dość mało piwnie moim zdaniem. Mimo faktu, że przy każdej nazwie znajduje się ikonka kufla z piwem, to ja bym pomyślał nad umiejscowieniem przy każdej nazwie jeszcze logo każdego z browarów. Nie wiem, co zaważyło, że tych detali nie ma? Czyżby brak zgody właściwych podmiotów. 
 

 
Z drugiej strony wydawnictwa, browary te od miejscowości Bednary, aż po Żywiec są okraszone (w większości) fotografiami oraz krótkim opisem i danymi teleadresowymi. Do końca podejście do kolejności umieszczania browarów mi nie pasuje. Ja sam, ustawił bym je alfabetycznie, uwzględniając ich nazwy, a nie miejscowości, w których są zlokalizowane. Do tego, nie wiedzieć czemu, jako ostatni browar, opisany jest ten znajdujący się w Miedziance. Pewnie dodany w ostatniej chwili przez zecera, który nie chciał ponownie męczyć się nad nowym składem.  



Opisy browarów są krótkie i zwięzłe. W większości przypadków, możemy dowiedzieć się, kiedy browar powstał (został  otwarty), informacje o warzelni, roczne moce browaru i ewentualnie, jakie marki piw są warzone w danym browarze. W czasie, gdy polska piwna (r)ewolucja jest jednym z motorów napędowych powstawiania nowych browarów, brakuje mi troszkę informacji o inicjatywach kontraktowych warzących w browarach, które wynajmują im sprzęt. 

Mimo iż fotografii jest bardzo dużo, to jednakże brakuje troszkę zdjęć niektórych browarów. Mimo iż autorzy skorzystali między innymi z moich fotografii (także posiłkując się materiałami innych piwnych blogerów z blogów Polskie Minibrowary, Małe Piwko i Piwolucja), to uważam, że mogli użyć ich więcej (zgoda była), wtedy wydawnictwo było pełniejsze. Mój serdeczny kolega Marcin, polski pionier turystyki piwnej i osoba, która zwiedziła wszystkie polskie browary, piszący bloga Piwny Turysta, także to zauważył, a także kilka innych błędów i niedopracowań, jak chociażby błędne umiejscowienie browarów Bednary i Podgórz. 

Wydawnictwo zawiera także, oprócz opisów browarów, także garść całkiem ciekawych informacji piwnych. Mamy tu więc: 'Zworty, pojęcia i słownictwo piwowarskie', 'Prawdy i mity o piwie', podstawowe rodzaje 'szkła' do piwa, podstawowe piwne style, piwne ciekawostki, krótką historię piwa, skrócony opis powstawania piwa, co nieco o chmielu i kilka słów od piwnego globtrotera Marka Słowika.

Mi wydawnictwo się podoba, choć myślę, że dobrze by było już zacząć pracować nad wznowieniem mapy (po uwzględnieniu erraty), która powinna zawierać więcej browarów, troszkę bardziej szczegółowe opisy browarów (zmniejszając przy tym czcionkę), no i jak wskazywałem wyżej, logo każdego z browarów. Tak, czy siak, ja jestem bardzo zadowolony, że takie wydawnictwo ujrzało światło dzienne. Jako miłośnik piwa, nigdy nie zastanawiałem się, jak te browary rozmieszczone są w naszym kraju. Teraz mam tego większą świadomość. Łatwo chociażby dostrzec, że na południu Polski jest prawdziwe zagłębie browarnicze. Łatwo też dostrzec, że moje rodzinne strony, czyli obszar Warmii i Mazur, to właściwie pustynia z dwoma wyjątkami. Ale to się wkrótce zmieni.

Na miejscu twórców mapy, porozmawiałbym także z browarami, na temat sponsoringu. W końcu mapa dotyczy każdego z nich i myślę, że dzięki temu, do mapy można by dołączyć przewodnik po polskich browarach, do którego mapa byłaby tylko załącznikiem. Myślę, że jest to do zrobienia. Posiadam taki przewodnik po niemieckich browarach, który dostałem u wspomnianego wyżej Marcina. 

Kończąc ten wpis, ciesze się, że taka mapa powstała i liczę na kolejne jej wznowienie, poprawione, lepsze i bardziej chwytające za serce. Wierzę, że dzięki niej i nie tylko, hasło 'piwna turystyka' w Polsce będzie nie tylko hasłem, ale stanie się bardzo ważną dziedziną przemysłu browarniczego i turystycznego.