piątek, 8 września 2017

Z wizytą w ... drugim ... browarze Apynys w Kownie

Planując wyprawę do Kowna  i szperając po rubieżach internetu zauważyłem, że w dwóch miejscach pojawia się ta sama nazwa browaru, a mianowicie ... tak, tak, moi drodzy, chodzi o Apynys. Z początku myślałem, że to błąd, że może ten drugi, to wcześniejsze wcielenie, jakaś stara strona browaru, który wcześniej Wam tu zrelacjonowałem. Jakkolwiek, okazało się, że w Kownie są dwa browary Apynys i to mieszczące się całkiem w bliskiej odległości od siebie. Informację o tym potwierdził sam Kestutis, właściciel tego pierwszego Apynysa, który odwiedziłem, tylko powiedział, że jest to prawdopodobnie browar domowy.


W pewnym sensie jest to prawda, gdyż browar mieści się w ... domu. Zlokalizowany jest w dzielnicy, my byśmy to nazwali willowej, w której wybudowane wille kojarzą nam się bardziej z rozkwitem podobnych domów, które powstawały w Polsce w latach 60-ych i 70-ych ubiegłego wieku. Dzielnica w której zlokalizowany jest browar, to już obrzeża Kowna, a sam dom znajduje się przy ulicy Rusmenių 35. Browar istnieje od kilkunastu lat, co najmniej od 2001 roku, ale dokładnej daty, pani za barem nie potrafiła podać.


Na widok tego piwnego przybytku roześmiały mi się lica, oczy i wszystko inne, gdyż czegoś takiego się nie spodziewałem. Zresztą możecie to zauważyć na fotografii powyżej. Byłem tak 'zajarany', że tak to po młodzieżowemu ujmę, że czym prędzej me nogi rwały się by wejść do środka. Niestety, na miejscu, przyszło lekkie sprowadzenie do parteru, gdyż nie udało nam się zastać właścicieli którzy, jak nam powiedziano, wyjechali do miasta 5-7 minut przed naszym przyjazdem. To spowodowało, że nie dane nam było zwiedzić browaru. Pani za barem, powiedziała tylko, że nie może nas oprowadzić i że w ogóle jest zdziwiona faktem, że ktoś coś takiego chce oglądać. Także wybaczcie, ale nic nie mogę powiedzieć o sprzęcie, na którym piwo browaru Apynys jest warzone. Nie wiem, czy to jakaś mała profesjonalna, czy półprofesjonalna instalacja, czy tylko większe gary. 

Browar warzy kilka rodzai piwa: Apynio alus (hop beer), Lengvas alus (light beer), Vytauto alus (vitautas beer), Medaus alus (honey beer) oraz Gira (kwas). W trakcie naszej wizyty, dostępne z kranu, były tylko dwa pierwsze (proszę nie sugerować się naklejkami na beczce).



Piwa można skosztować, w barze, który znajduje się w piwnicy, lub wziąć na wynos. Jako, że nie było możliwości zobaczenia całości browaru, to wzięliśmy po dwie butelki tego, co akurat było na kranach. Piwa do butelek (pet), zostały nalane prosto z widocznego powyżej beczko-kranu, na które to butelki pani nakleiła potem odpowiednie etykiety. Etykiety były schowane pod barem i po wyszukaniu odpowiednich, zostały naklejone na właściwe butelki. Kraft pełną gębą ... hehe.



Same piwa? No powiem Wam, że nie jest to coś co pierwszego-lepszego piwnego świra by zadowoliło, ale mnie oba zasmakowały. Świeże, ładnie pachnące, pozbawione wad, a dodatkowo Apynio charakteryzował się przyjemną, niezalegającą, ziołowo-trawiastą goryczką. Czego chcieć więcej. Bardzo dobre piwa. 

Wielka szkoda, że nie udało się zobaczyć browaru w pełnej jego okazałości, ale przy następnej wizycie w Kownie, która pewnie wydarzy się zupełnie za niedługo, nie omieszkam jeszcze raz w to miejsce zajechać. Jak mi powiedział mój kamrat Tomek (tak, tak, ten dżentelmen mieszkający w Kownie), na Litwie takich browarów, jak ten, jest podobno mnóstwo. W trakcie naszej kilkuminutowej wizyty, pod browar zajechały dwa auta, z których miejscowi wysiedli, by w browarze zakupić po kilka butelek piw. Więc, jak widać, interes się kręci. No, ale w końcu istnieją kilkanaście lat na rynku. Takich miejsc, jak to, moim zdaniem w Polsce brakuje. Wyobraźcie sobie takie osiedlowe browary w każdym mieście, lub w każdej wiosce. Prawda, że bardzo ciekawa perspektywa? Co mogę Wam powiedzieć jeszcze o tym miejscu? No cóż, będąc w Kownie, jest to pozycja obowiązkowa, chociażby dlatego, by poczuć ten specyficzny, troszkę przaśny klimat. Ja tym miejscem jestem zachwycony, mimo faktu, że nie do końca jestem spełniony po tej wizycie.

2 komentarze: