niedziela, 11 marca 2018

Z wizytą w browarze De Bekeerde Suster w Amsterdamie

Następnym etapem amsterdamskich peregrynacji była wizyta w browarze De Bekeerde Suster, co po naszemu znaczy Zreformowana Zakonnica. 
 
 
Browar mieści się w ścisłym centrum Amsterdam, niedaleko dzielnicy Czerwonych Latarni, przy Kloveniersburgwal 6. De Bekeerde Suster to browar restauracyjny. Miejsce pojawiło się na piwnej mapie Amsterdamu w roku 2004. 
 
 
Zaraz po wejściu, od razu rzuca się w oczy, dość nowoczesne wnętrze, które w połączeniu z dużo ilością drewna, sprawia dość przyjemne wrażenie. Stoliki poustawiane są na kilku poziomach. Miejsca dostępne są także przy dość długim barze. Po przeciwnej stronie od wejścia, tuż za barem możemy podziwiać warzelnię, która pięknie wpasowuje się w wystrój lokalu. 
 
 
 
 
 
 Ściany dodatkowo poprzyozdabiane są beczkami oraz butelkami z piwami warzonymi na miejscu.
 
 
 
 
A skoro wspomniałem już o piwie, to warto kilka słów na ten temat napisać. Przy barze zamontowanych jest osiem kranów, z których leją cztery piwa warzone na miejscu oraz cztery piwa z innych browarów, między innymi takie marki jak: Heineken, Palm, LaTrappe Dubbel oraz La Chouffe. A miejscowe piwa, to święta trójca: Witte Antonia (Witbier 5,4%), De Blonde Barbier (Blond Ale 6,2%), De Manke Monnik (Tripel 7,2%) oraz piwo sezonowe De Gewaeghde Bock (Koźlak 6,5%).
 
 
Jak zawsze zamówiłem zestaw degustacyjny, który składał się właśnie z tych czterech piw o pojemności 150 mililitró i kosztował 10,95 euro. Witbier to piwo bardzo dobre, wyraziste aromatycznie i smakowo. Bardzo dobrze orzeźwiające. Naprawdę dobry przykład witbiera. A co do dubbela, Tripela i Koźlaka, to hmm, ja fanem tychże styli nie jest i owszem wypiłem je bez wykrzywienia, jakkolwiek nie mogę powiedzieć, że piwa te mnie ujęły. 
 
 
 
 
Ujęło mnie za to żarełko, które zamówiłem sobie do tychże piw, a był to taki ala szaszłyk z kurczaka w aromatycznym sosie z sosem majonezowym i frytkami oraz smakowitą surówką.
 
 
W De Bedeerke Suster spędziłem około czterdzieści pięć minut i ruszyłem w dalszą browarną eksplorację, gdyż tuż obok znajdował się kolejny browar, który jak słyszałem całkiem dobrze warzy. O tym jednak, podczas następnego wpisu. Kończąc ten, muszę napisać, że De Bederee Suster to miejsce dla tych, którzy lubię belgijską i niderlandzką klasykę. Dobre miejsce na obiad przy akompaniamencie piwa, z bardzo miłą obsługą. Na zdrowie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz